housesasfen.blogg.se

Canon image garden scan greyed out 10.13.6
Canon image garden scan greyed out 10.13.6









Zrobiłam krok w tył i zaczęłam od punktu wyjścia. Tylko ty wiesz, co dla ciebie najlepsze”. To on mi wbijał do głowy - „chcesz żeby było dobrze, zrób to sama. Mimo wszystko, powinnam mu jednak za coś podziękować. Nauczka – nigdy nie zakładaj, że twój bohater automatycznie nadaje się do twojej bajki. Powiedział ‘yes’, o rany! - będziemy razem pracować! W teorii - plan genialny. Oczywiście, zanim mnie oświeciło, musiałam pogrążyć się w ciemności… Pojawił się producent, prywatnie mój wielki idol, uszanowana postać brytyjskiej alternatywy. Przecież jak ja to wszystko ogarnę w pojedynkę? Nie przypuszczałam, że w końcu to mi przyjdzie nagrywać te fortepiany i… wszystko samej ogarniać! Ogarniać z wielką przyjemnością i zaskakująco dobrym efektem! Od teraz pewnie nie dam się już ogarniać nikomu innemu. Nie śmiałabym zakładać, że dam radę zagrać to wszystko w studio! Poza tym, potrzebowałam (tak mi się przynajmniej wydawało) dobrego producenta. Problem był jeden – ja nie jestem pianistką! Instrument służył mi jedynie do wydobycia formy piosenki. Skoro epicentrum płyty ma być głos i piano – od tego wyjdę, na tym się skoncentruję. Czułam jednak, że to grozi jakimś powtórzeniem. Oczywiście łatwiej byłoby podążyć utartymi szlakami, zapukać do znajomych drzwi. Przeżyć jakąś przygodę, popaść w ciekawe kolizje z ludźmi, nauczyć się czegoś nowego. Wiedziałam tylko, że chcę to zrobić gdzieś tam, nie tutaj. I tu muszę streścić opowieść, bo inaczej byłaby z tego książka. Pocieszałam wszystkich, że jesteśmy już blisko końca – mam cały materiał na płytę! Oczywiście był to dopiero początek. Pokój muzyczny zyskał wkrótce wredną ksywę „sali tortur” i ogólnie w domu zrobiło się niewesoło. Pola długo znosiła matkę w obłędzie, w końcu i ona jednak zaczęła protestować, kiedy nie potrafiłam skupić się dostatecznie na lepieniu ludków z plasteliny ani skoncentrować na prostej kolorowance. Był jednak dzielny i nie ustawał w dodawaniu mi otuchy. John miał serdecznie dość mojego bezustannego stukotania w klawiaturę, nieprzespanych nocy i dni w towarzystwie kobiety-widmo oraz wszystkich moich mniejszych i większych załamań nerwowych spowodowanych twórczymi frustracjami. Już po pierwszych kilku miesiącach moich artystycznych poszukiwań stabilność rodziny została zagrożona. Zazwyczaj to trudne ścieżki prowadzą nas do miejsc najpiękniejszych.

canon image garden scan greyed out 10.13.6 canon image garden scan greyed out 10.13.6

Bo to mój pierwszy całkowicie autorski i przeze mnie wyprodukowany album.ĭroga do samo-odkrycia nie była łatwa. I tak oto, na piętnastolecie mojej działalności artystycznej, jakie właśnie w tym roku mi wypada, wychodzę do ludzi z płytą absolutnie debiutancką! Tak o niej myślę. Otworzyłam tajemne drzwi i trafiłam na mój „Hard Land of Wonder” – SUROWĄ KRAINĘ CUDOWNOŚCI… Zamiar był prosty: skonstruować prawdziwą emocjonalną bombę przy użyciu minimalistycznych środków wyrazu.

canon image garden scan greyed out 10.13.6

To było jak odkrywanie nowego lądu, świata wrażeń całkiem dotąd nieznanych. Za to nocami, kiedy Pola spała już w swoim łóżeczku, a John tonął z książką w ulubionym fotelu, ja zamykałam się w pokoju muzycznym i oddawałam obrzędom voo-doo nad klawiaturą. Przez dni przemykałam w półśnie, ogarniając życie bezmyślnymi ruchami z automatu. Słowa, dźwięki, melodie obsiadały mi głowę całymi stadami, jak jakieś dzikie ptactwo, od którego nie mogłam się opędzić. I mnie opętało… …Czułam się jak w gorączce.

canon image garden scan greyed out 10.13.6

Pół roku później zakupiłam w muzycznym prosty Keyboard Yamahy. Ja? Grać na piano? Przecież już stara jestem! To nie wiek na naukę. „You’ve got the right touch, you should play the piano”. Trochę się zmieszałam, całkiem jakbym została przyłapana na kradzieży batonika w supermarkecie lub czymś jeszcze mniej eleganckim.











Canon image garden scan greyed out 10.13.6